Elta Łódź
Elta Łódź Gospodarze
1 : 0
0 2P 0
1 1P 0
Włókniarz Łódź
Włókniarz Łódź Goście

Bramki

Elta Łódź
Elta Łódź
17'
Nieznany zawodnik
MOSiR ul.Wiernej Rzeki2
60'
Widzów: 50
Włókniarz Łódź
Włókniarz Łódź

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Elta Łódź
Elta Łódź
Brak danych
Włókniarz Łódź
Włókniarz Łódź


Skład rezerwowy

Elta Łódź
Elta Łódź
Brak dodanych rezerwowych
Włókniarz Łódź
Włókniarz Łódź

Sztab szkoleniowy

Elta Łódź
Elta Łódź
Brak zawodników
Włókniarz Łódź
Włókniarz Łódź
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Przemysław Markiewicz

Utworzono:

11.04.2015

Po problemach z nagłym atakiem zimy i przełożeniem kolejki wreszcie ruszyła runda wiosenna. Na sam początek trafił nam się rewanż z Eltą Łódź.

Mecz z podtekstami. Po pierwsze derby osiedla. Po drugie rywalizacja koleżeńska, znaczna większość zawodników obu drużyn mieszka na Teofilowie, znają się, chodzą do tych samych szkół, ba nawet do tych samych klas, na co dzień są kolegami ze szkolnej ławy, a tu przyszło im rywalizować przeciwko sobie. No i po trzecie, kilku chłopców dziś grających we Włókniarzu zaczynało swoją przygodę z futbolem u rywali /Patryk Strumpf, Damian Sadowski, Kuba Ostrowski, Kuba Markiewicz, Kuba Lizińczyk oraz Michał Tomczak, nie wiem nawet czy udało mi się wymienić wszystkich/, odeszli stamtąd z różnych powodów, z czysto sportowych, ale też i z innych. Dziś są we Włókniarzu, grają i pokazują razem z resztą drużyny, że wcale już nie są gorsi, a na pewno w nowym klubie poczynili znacznie większe postępy. Tamta drużyna istnieje już trzeci sezon, nasi zawodnicy trenują po większej części nawet nie rok czasu {poza w/w z Elty}, u nas prawie polowa składu to młodszy rocznik 2004, co było widoczne pod względem przewagi fizycznej rywali, a zagraliśmy mecz na bardzo wyrównanym poziomie.

Niewiele brakło nam do remisu, może trochę szczęścia, może nieco zimnej krwi w sytuacjach bramkowych, a może i nieco doświadczenia oraz zgrania. Ale na pewno nie byliśmy drużyną słabszą. Owszem w pierwszej części spotkania gospodarze mieli lekką przewagę, ale za to druga połowa przebiegła już pod nasze dyktando. To Włókniarz po przerwie miał więcej okazji do zdobycia gola, fakt jeszcze tym razem się nie udało, ale kto wie jaki będzie wynik w następnym sezonie, jeżeli rywale przystąpią do ligi, bo w tym tempie przechodzenia zawodników od nich do nas to mogą już nie mieć kim grać ?

Tak się złożyło, iż ostatni mecz w rundzie jesiennej też graliśmy z Eltą, przegraliśmy 0:3, a teraz już tylko 0:1. Jesienią zagraliśmy fantastycznie na ambicji, teraz poza ambicją doszły jeszcze umiejętności, większe umiejętności nabyte w czasie zimowych treningów na hali. No i rzecz chyba najważniejsza, wzmocnienia drużyny. W porównaniu z meczem jesiennym w wyjściowym składzie wybiegło aż czterech nowych zawodników. Mateusz Prochoń w bramce, olbrzymie wzmocnienie dotychczas chyba najsłabszej naszej formacji. Nasz nr 1 w tej chwili na tej pozycji, i z całym szacunkiem dla Maćka i Kornela, musicie dużo pracować na treningach żeby powalczyć o tę pozycję z Matim.

W polu „nowi” to : Bartek Lewandowski, Patryk Strumpf i Kuba Ostrowski, również oni robią naszej drużynie różnicę na plus. Zmiany w wyjściowym składzie spowodowały również głębię składu. Mamy szerszą ławkę rezerwowych, którzy nie odbiegają wiele umiejętnościami od „starterów” i zmiany wprowadzane przez trenera nie osłabiają wcale drużyny. Jesienią były mecze gdzie mieliśmy 3-4 rezerwowych i czasem brakowało naszym sił. Teraz mamy na każdą praktycznie pozycję po dwóch ludzi do grania, i jakaś pojedyncza absencja na meczu nie będzie robiła problemu.

Wracając do meczu. Pierwsza połowa z przewagą gospodarzy, mieli oni kilka okazji do strzelenia gola, wykorzystali jedną. Po rzucie rożnym i przypadkowym zbiciu głową piłki przez jednego z naszych zawodników, również głową z najbliższej odległości piłkę do naszej bramki skierował jeden z zawodników Elty. Największe i w zasadzie jedyne zagrożenie pod bramką Włókniarza było ze strony Kuby Tomaszewskiego. „Tomaszek” ma świetną technikę, drybling, piłkę prowadzi krótko przy nodze, jest trudny do zatrzymania przez obrońców. Kilkukrotnie przedzierał się pod naszą bramkę i groźnie strzelał. Na szczęście dobrze w bramce spisywał się Mateusz i z akcji nie wpuścił gola. Część z tych dynamicznych wejść Tomaszka zatrzymywali również nasi obrońcy, na czele z grającym pewnie i spokojnie na środku defensywy Patrykiem. Miał i Włókniarz bodajże w tej części meczu dwie swoje sytuacje, niestety niewykorzystane.

Drugą część meczu rozpoczęliśmy z pewną zmianą taktyczną, okazało się że bardzo udaną. Najgroźniejszego w ekipie gospodarzy Tomaszka zaczął kryć indywidualnie Kuba Brauer. Wywiązał się z tego zadania świetnie, najlepszy gracz Elty był skutecznie odcinany od piłki. W całej drugiej połowie miał jedną czy dwie groźniejsze akcje. Ta zmiana taktyki miała wpływ na grę gospodarzy. To my czyli Włókniarz w drugiej połowie meczu byliśmy drużyną atakującą, będącą więcej w posiadaniu piłki. Nasza siła uderzeniowa szła prawą stroną boiska, trio Bartek Lewandowski, Kuba Miniak i Kacper Łysik dobrze radzili sobie z zawodnikami Elty. Trochę brakowało nam lewej flanki, szkoda że tak dynamicznie jak w sparingu z Sokołem Aleksandrów nie zagrał Kuba Ostrowski, ale i tak przeważaliśmy. W ataku walczył dzielnie Kuba Markiewicz, kilkukrotnie radząc sobie z dwoma czy trzema obrońcami. Mieliśmy kilka okazji do zdobycia gola, ale tak jak pisałem powyżej, brakło nieco szczęścia, może zimnej krwi, boiskowego doświadczenia no i upragnionego gola wyrównawczego nie udało nam się zdobyć. Większość strzałów mijała bramkę gospodarzy, to co poszło w światło bramki wybronił bramkarz. Kilka uderzeń zablokowali obrońcy.

Na pewno po dojściu nowych zawodników drużyna musi się jeszcze zgrać, cały czas uważam mankamentem są próby indywidualnej gry, za mało jest grania piłką, dokładnych podań, za dużo prób kiwania i indywidualnych popisów. Ale to dopiero niecały rok, wszystko jeszcze przed drużyną.

Tym razem derby Teofilowa jeszcze nie dla nas, progres jest, więc wszyscy liczymy że kolejne derby przyniosą zwycięstwo już naszej drużynie czyli WŁÓKNIARZOWI ŁÓDŹ.

Nieco mniej w tym spotkaniu swoich szans dostali rezerwowi, ale na pewno w innych spotkaniach ligowych, gdzie może nie będzie walki do ostatniej minuty o punkty na pewno dostaną swoje minuty żeby wszyscy mogli się wykazać. Będą też organizowane sparingi, także cała kadra będzie grała.

W sobotę o godz.11.00 gramy kolejny mecz, u siebie z Włókniarzem Zgierz, kto żyw i może musi być razem z drużyną. Pomóżmy im naszą obecnością i dopingiem. Ten mecz musimy wygrać !!!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości